Harce w Gorcach i Pieninach
Szczepu ZHP „Bieszczadnicy”
Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany czas wakacji. Tym razem wyjechaliśmy do Ochotnicy Górnej w Gorcach. Już w czasie podróży odwiedziliśmy Park Krajobrazowy „Skamieniałe Miasto” w Ciężkowicach, a potem Stary Sącz i Klasztor Sióstr Klarysek, miejsce gdzie przebywała św. Kinga. Do jej czasów nawiązała fabuła naszego obozu nazywając go Scautis Civitas. Druhna komendantka Marcelina wcieliła się w rolę królowej, a pozostali uczestnicy w rolę białogłów i rycerzy. Celem obozu było odkrycie tradycji rycerskich, kanonu postępowania tamtych czasów, tak bliskich harcerstwu. Uczestnicy zostali podzieleni na rody, którym nadali własne oryginalne nazwy, takie jak. Wiślanki, Konrady, Warkoczanki, Lechici, Zdobywczynie Gór i Wolanie.
Pierwszy dzień rozpoczęty gwizdkiem oboźnej i zaprawą zapowiadał wojskowy porządek, ale odwiedziny Szczawnicy i wjazd kolejką linową na Palenicę, a przede wszystkim wolny czas na zakupy wynagrodził trudy poranka. Po obiedzie nasz gospodarz zabrał nas w góry na szlak św. Jana Pawła II z Lubania na Turbacz. Szczególnie piękna góra Majcherek, jakby ścięta mieczem. Wieczorem każdy zastęp – ród zaprezentował swój herb, okrzyk i piosenkę. Bawiliśmy się wspaniale. Bardzo ważne miejsce naszego harcerskiego obozowania to bacówka, w której mimo deszczu mogliśmy spędzać wieczory przy ognisku.
Podczas niepogody przyszli rycerze wykuwali w kuźni gospodarza swoje miecze, a druhenki przygotowywały barwne, kobiece dekoracje. Resztę deszczowego dnia postanowiliśmy spędzić wygrzewając się w Białczańskich Termach. Zabawa była przednia.
Kolejnego dnia odkryliśmy, że do dobrej zabawy nie potrzeba atrakcji wielkich miast, ale przyrody i nieco szaleństwa. Wędrując na kolejny górski szczyt Magurkę z wieżą widokową napotkaliśmy borówkową polanę. Przewodnik musiał dać nam extra czas. Ze śpiewem “Jesteśmy jagódki czarne jagódki” zbieraliśmy jagody na jagodzianki. Wysmarowane i uśmiechnięte buzie mówiły same za siebie.
Ważnym i bardzo urokliwym miejscem naszej wędrówki był Wąwóz Homole, szczególnie licznie odwiedzany w tym dniu /sobota/ przez turystów.
Kolejny dzień naszej wakacyjnej przygody spędziliśmy najpierw wędrując na Palenicę, a następnie wraz z mieszkańcami obchodząc Dni Ochotnicy. Dla nas wystąpił kabaret “Pod Wyrwigroszem” i zespół “Manam”.
W poniedziałek w dzień wyjazdu modliliśmy się na porannej Mszy św. z naszymi gospodarzami dziękując im gościnne przyjęcie i czas poświęcony nam szczególnie przez pana Janusza, który zawsze był gotów wyprowadzić nas okoliczne szczyty pokazując piękne widoki z odległymi Tatrami włącznie. Dodać należy, że karmieni byliśmy bardzo ekologicznymi produktami np. mlekiem od krowy, którą codziennie widzieliśmy pasącą się na łące. Szczególną atrakcją były dwa piękne pieski nie odstępujące nas na krok.
W powrotnej drodze wizyta na zamku w Nidzicy.
Pieniński Park Narodowy i Gorczański Park Narodowy to piękne miejsca, które udało się nam poznać. Poznawaliśmy nowe gatunki roślin, charakterystyczne dla tej części Karpat Polskich- chaber barwny i chryzantemę- złocień Zawadzkiego oraz rozkoszowaliśmy się smakiem znanych nam jagód, tam noszącymi nazwę borówek, które obrodziły szczególnie, realizowaliśmy również zagadnienia ekologiczne ujęte w program obozu
Ważnym celem, który udało się nam osiągnąć, było stworzenie klimatu czasów rycerskich, aby zdobyć tytuł „Rycerza Współczesnego Świata”. Ważnym elementem naszej działalności jest teatr, stąd nasz obóz obfitował w różnego rodzaju przestawienia, inscenizacje np. pasowanie na rycerza, opowieści, okrzyki rycerskie, skecze związane z życiem obozowym i w końcu kuplety czyli piosenki układane przez uczestników na jakąś znaną melodię opowiadające o przeżytym czasie obozowym /kilka na bardzo wysokim poziomie/.
Wyjeżdżaliśmy z mocnym postanowieniem powrotu w to miejsce, mimo braku zasięgu telefonicznego i internetowego.
Uczestnicy
Zdjęć ciąg dalszy …